Autor |
Wiadomość |
aaa4 |
Wysłany: Pon 16:54, 08 Maj 2017 Temat postu: |
|
Cheryl przez dluzsza chwile wpatrywala sie w ekran komputera. Wreszcie powiedziala:
-Wiatrowka. Oto, czego chce. |
|
aaa4 |
Wysłany: Pon 16:48, 08 Maj 2017 Temat postu: |
|
Zaczelismy o dziesiatej, a o jedenastej zdawalo mi sie, ze dostrzeglem na jej twarzy slad usmiechu. Byla prawie polnoc, kiedy Cheryl wymamrotala:
-Och, malenstwo. - Odchylila sie na fotelu, przesunela dlonia po wlosach i mruknela: - Psiakrew, dobra jestem.
Na ekranie ukazala sie dluga kolumna e-maili.
-Moge? - zapytalem. Cheryl wstala i powiedziala: - Musze isc siusiu. Tylko niczego nie zepsuj.
Przeglad zaczalem od najstarszych e-maili Lisy. W poczcie przychodzacej szukalem dwoch listow, a w wychodzacej odniesien do dwoch bostonskich spraw. Mlodzi profesjonalisci, tacy jak Lisa, wiele spraw zawodowych zalatwiaja poczta elektroniczna. Ja jestem czlowiekiem bardziej staroswieckim, czytaj: idiota, w dziedzinie nowoczesnej techniki. Ale nawet gdyby moje umiejetnosci komputerowe wykroczyly poza naciskanie guzika wlaczwylacz, i tak wolalbym spotkanie w cztery oczy lub rozmowe telefoniczna. Leciutki skurcz miesni twarzy lub niuans slowny pozwala sie domyslic, co nie zostalo powiedziane, a to jest czesto wazniejsze od tego, co zostalo powiedziane. Lisa wysylala i odbierala okolo stu e-maili dziennie.
Czulem sie dziwnie i bylo mi troche smutno, kiedy tak przegladalem listy drogiej przyjaciolki, ktora juz nie zyla. Na ekranie pojawialy sie slady jej osobowosci: inteligencji, ciepla, sprawnosci, poczucia humoru. Raz czy dwa musialem zdlawic szloch.
Polowa listow trafiala do innych czlonkow firmy i dotyczyla spraw zawodowych badz codziennych kwestii administracyjnych. Znalem tylko garsc prawnikow z kancelarii. Wiekszosc nazwisk nic mi nie mowila.
Mniej wiecej dwadziescia razy dziennie Lisa wysylala listy do przyjaciol, wspolpracownikow i klientow spoza firmy, rozpoznalem kilka nazwisk oficerow JAG. Byla lubiana i starala sie utrzymywac kontakt z kolegami. Wymieniali sie zartami i anegdotami, ale czesciej byly to krotkie, wesole pozdrowienia, elektroniczne odpowiedniki buziaka przeslanego w powietrzu. Cheryl wrocila z lazienki z dwoma kubkami espresso. Popijalismy kawe i gawedzilismy, a ja otwieralem kolejne listy, probujac znalezc cos dziwnego lub podejrzanego. Kilka mialo zalaczniki, ktore na wszelki wypadek otworzylem, by sprawdzic, czy wlasnie w ten sposob nie wpuszczono oficjalnych plikow do poczty Lisy.
Zauwazylem kilkanascie e-maili do Janet i te oczywiscie tez otworzylem. |
|
Tayar |
Wysłany: Sob 21:45, 02 Sty 2010 Temat postu: |
|
tia. Tylko nie wszędzie jest lekturą ;< |
|
Fel-chan |
Wysłany: Pią 10:05, 01 Sty 2010 Temat postu: |
|
Hobbit jest fajoski! xD |
|
Tayar |
Wysłany: Nie 20:33, 20 Gru 2009 Temat postu: |
|
Jak dla mnie najprostszy sposób na zniszczenie ksiazki to nakazać ją czytać, czyli np. zlekturować.
Ale jak dotąd to pamiętam, że całkiem fajni byli "Chłopcy z Placu Broni", a z lektur bliższych mi w czasie to "Zbrodnia i Kara", "Kordian", może jeszcze ujdzie Lalka, czy Wesele. Mam przynajmniej nadzieję, że te fajne lektury dopiero nadejdą ;) W końcu jeszcze niemal 100 lat do omówienia na lekcjach języka polskiego. |
|
Mertis |
Wysłany: Nie 19:58, 20 Gru 2009 Temat postu: |
|
Moimi ulubionymi lekturami pozostaną :
z wczesnych lat "Opowieść Wigilijna" Dickensa i "Makbet" Shakespeara. Sa to książki do których często wracam, bo po prostu mi się podobały i przeczytanie ich nie wiązało się w żadnym stopniu z katorgą jak przy Quo Vadis czy Syzyfowych pracach. |
|
Tayar |
Wysłany: Czw 17:58, 29 Lis 2007 Temat postu: |
|
Że jak? Nic nie rozumiem. |
|
Epen |
Wysłany: Czw 12:50, 29 Lis 2007 Temat postu: |
|
A wiesz czym jest 'czas mityczny'?
No więc... Czytając kolejny raz mity, czy przypominając je sobie, ew. uwspółcześniając, łączymi się tzw. "czasem świętym" który trwa od rozpoczęcia opowiadania tych leged. Wiem że ciut poplątane, ale fajna sprawa... |
|
Tayar |
Wysłany: Wto 17:02, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
Postawa takej buńczucznej Antygony mi się podobała. I sąd nad Kreonem, który robiliśmy w szkole.
Mitologia? Wiesz - ta same historie już zostały tyle razy opowiedziane... |
|
Epen |
Wysłany: Wto 16:57, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
Antygona była rewelacyjna!!
Mitologia ogólnie jest rewelacyjna!
Te ucieczki przed losem (przed którym i tak nie mozna uciec), walki o ideały itd. |
|
Tayar |
Wysłany: Wto 16:51, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
Dramaty zakłdam, że tylko Antygona i Król Edyp.
Mi tam nie podpasiły. To sztuczne było i nic tam wspaniałego nie dostrzegłem. Taka tam oposiastka starożytna. |
|
Epen |
Wysłany: Wto 16:46, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
Dają duże możliwości! Wręcz ogromne.
Rozmawianie o postepowaniu bohaterów, ich wyborach (zwłaszcza w dramatch greckich --> wszystkie drogi prowadzą do tragedii)... |
|
Tayar |
Wysłany: Wto 15:36, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
Lektur ne czytam w sumie od początku gimnazjum i na wszelkiego rodzaju pomocach naukowych (wliczając w to kolegó) przelatuję przez język polski w zakresie lektur. Zanim znajdę ksiażkę, zanim się do niej wezmę to już ją omawiamy. Ale jakoś mi to nie przeszkadza. Wolę czytać to, co mi się podoba.
A często bywa tak, że laektura nawet jest fajna, ale przecież to 'lektura', więc i tak się jej nie czyta. Nie mówię teraz o mnie.
Otwarta dyskusja? Ja tam w lekturach akurat nie mam o czym dyskutować.
A z takich fajniejszych to najbardziej mi sie chyba podobali Chłopcy z Plau Broni.
Mistrz i Małogorzata też był o fajne, gdybym tylko przeczytał... A udręką były Syzyfowe Prace i jeszcze jakś taka książka z podstawówki - Spotaknie nad Morzem (?) jakoś tak.... taka typowo ksiązka dla dziewczyn z podstawówki. Ach i chyba jeszcze mi się Ten Obcy podobał... ale to też z wcześniejszych lat. |
|
Epen |
Wysłany: Wto 13:30, 09 Paź 2007 Temat postu: Lektury szkolne |
|
Jak w każdej szkole lektury są i nic tego nie zmieni.
Na szczęście czy niestety?
Moim zdaniem to całkiem pozytywna sprawa. Omawianie lektur otwiera furtę do dyskusji. (Antygona, Iliada itp.) A to na lekcjach polskiego uwielbiam. Szkoda, że nie wszyscy potrafią to docenić...
Ul. lektury:
"Hamlet"
"Tristan i Izolda"
"Mistrz i Małgorzata"
"Obrona Sokratesa"
To te, które pamiętam na teraz.
Pewnie coś jeszcze mi się odświeży!
Ach i "Kubuś Puchatek"! |
|