Chrno Crusade

Mertis

Opowieść o Zakonnicy i demonie. Sam koncept tego Animca jest banalny. Zakonnica i jakiś tam demon walczą ze złym. Wszystko powinno się skończyć happy endem. Niestety tak nie jest. Ta seria wyróżnia się na tle innych i na myśl przywodzi mi tylko genialnego i boskiego Chobitsa. Ale od początku. Nowy Jork początek XXw. Młoda Wysłanniczka Zakonu pod patronatem Marii Magdaleny patronki grzeszników do usuwania istot pozaziemskich Rosette wraz z towarzyszącym jej chłopakiem w czerwonym płaszczu spacyfikowali pewnego pana co mu brzydko z oczu patrzyło ( zuszu też). Niszcząć przy okazji kilka budynków. (Kto by się przejmował). Znajdziecie w tym Animcu wszystko, Od Magicznej przemiany, śmiesznych gagów, Anioła, Kilku silniejszych demonów, Istot uważających się za grzeszników, Agentów z góry po wiedźme władającą kamieniami. Zakończenie poruszy nie jedną osobą (Tak spłyneła mi łezka). Jest to chyba jedno z nielicznych Animców z takim zakończeniem. Cała seria z czasem dała mi dużo do myślenia. Bowiem Rosette oddała *gryzie się w palucha*. Nie będę spoilerował. Chociarz każdy chyba to oglądał. Tak więc moja ocena to 6-*. Dałbym 6 ale poprostu zawiodłem się w kilku miejscach.

Kilka Screenów:

Tayar

Ah no też widziałem - a jakże i łezka mi nawet eż spłynęła po policzku podczas tego zakończenia. Nie powiem, że było podobne do Chobitsów, ale miało ten sój fajny klimacik - ten początek XX wieku zakonnica, demony i te wszędzie będące układy.

	Forum Forum o tym i o owym Strona Główna -> Manga & Anime	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1